REJÓW – to jedna z najstarszych dzielnic Skarżyska. Pierwsze wzmianki o osadzie sięgają 1260 roku, kiedy to książę Bolesław Wstydliwy zatwierdza majątek i przywileje dla klasztoru cystersów w Wąchocku. W 1530 roku powstaje tu pierwsza kuźnica, która w 1552 roku przechodzi w ręce nowego dzierżawcy Jana RYJ KOCHANOWSKIEGO. To właśnie od jego nazwiska wywodzi się nazwa osady.
W XIX wieku za czasów Stanisława Staszica Bank Polski wybudował tu wielki piec to wytopu żelaza. W tym samym wieku powstaje zalew na rzece Kamionce. Dziś zalew ma 37 ha powierzchni, obecnie pełni funkcję rekreacyjną.
My przechodzimy obok pozostałości po wielkim piecu, mijamy pomnik Stanisława Staszica i zmierzamy do kręgu ogniskowego by odpocząć po trudach wędrówki i posilić się. Niestety, nie zabawiamy tutaj długo by nie płoszyć rybek , ponieważ trwają zawody wędkarskie. Musimy powściągnąć nasze temperamenty i ruszamy dalej. Wchodzimy w sosnowy las i mocno zanieczyszczonymi po wycince drzew ścieżkami wznosimy się na najwyższe wzniesienie w tym rejonie, czyli Górę Baranowską o wys. 303 m n.p.m. Stamtąd wracamy znów nad wodę w miejscu, gdzie Kamionka przekształca się w zalew. Idąc przez BARANÓW, dzielnicę Suchedniowa mijamy kilka starych zabytkowych drewnianych domków a wśród nich zabudowania rodziny Barańskich, gdzie mieściła się „ Harcówka”. Tutaj po wojnie do lat 90- tych wypoczywała młodzież i harcerze z całej Polski na obozach. Dziś budynek stoi opustoszały i czeka na lepsze czasy.
Schodzimy polną drogą do zakola rzeki , gdzie przed laty działały dwa młyny. W tym uroczym miejscu, którego dodatkową atrakcją są artystycznie wyrzeźbione ząbkami bobrów drzewa, postanawiamy rozstać się z naszą Marzanną. Z wielkim żalem wrzucam cudną ekologiczną /tylko ze słomy, drewna i bibułki/ „panienkę” w bystry nurt Kamionki. Wiatr podwiewa spódniczkę naszej pupilki tworząc żagiel i Marzanna szybko znika z naszych oczu za zakrętem. A my z nadzieją, że nasze trudy nie poszły na marne i wkrótce zawita do nas wiosna w pełnej krasie, ruszamy dalej przepięknymi meandrami Kamionki. Podziwiamy po drodze stare rozłożyste dęby i boberkowe twory. Zwieńczeniem naszej wyprawy jest wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasek i wyśmienitą zabawą.
Tekst: Barbara Rej
Zdjęcia: Ewa Gonciarz, Jagoda i Andrzej Jóźwiak, Mirosław Kubik